Blog literacki, portal erotyczny - seks i humor nie z tej ziemi
9. ZAMIAST DAWNEJ ETYKI
3.9.1. STRUKTURA REWOLUCJI ETYCZNYCH
Czterysta lat temu poglady na nasze miejsce we wszechswiecie dotknal kryzys. Starozytni uzywali wymyslonego przez Ptolemeusza modelu ukladu slonecznego, zgodnie z ktorym ziemia jest srodkiem wszechswiata, a wokol niej obracaja sie wszystkie ciala niebieskie. Nawet starozytni wiedzieli juz jednak, ze nie jest to model calkiem zadowalajacy, poniewaz nie pozwalal przewidywac polozenia planet z wystarczajaca dokladnoscia. Dlatego przyjeli zalozenie, ze poruszaja sie one nie tylko po wielkich kolach wokol ziemi, lecz takze po mniejszych wokol swych wlasnych orbit. Mimo ze dzieki temu zalozeniu udalo sie dopasowac model do danych, nie rozwiazywalo to wszystkich problemow, potrzebne byly zatem nastepne poprawki. Wprowadzaly one ulepszenia do modelu geocentrycznego, ktory jednak nadal nie byl calkiem scisly. Mozliwe byloby dodawanie jeszcze dalszych poprawek, lecz wtedy wlasnie Kopernik przedstawil zupelnie nowy punkt widzenia. Wysunal teze, ze planety, takze Ziemia, obracaja sie wokol Slonca. Ta nowatorska idea spotkala sie z silnym oporem, gdyz zmuszala do porzucenia milej naszym sercom idei, ze stanowimy centrum wszechswiata. Byla tez niezgodna z judeochrzescijanskim wizerunkiem istoty ludzkiej jako korony wszelkiego stworzenia. Jesli bowiem jestesmy powodem, dla ktorego stworzone zostaly wszelkie inne byty, dlaczego mieszkamy pod tak nieciekawym adresem?
Przyczyna oporu wobec teorii kopernikanskiej byla jednak nie tylko ludzka duma, ciasny konserwatyzm lub uprzedzenia
205
religijne. Prawde mowiac, teoria Kopernika nie pozwalala na dokladniejsze przewidywanie ruchow planet niz ulepszony model Ptolemeusza. Kopernik takze popelnil blad. Zalozyl, ze ciala niebieskie poruszaja sie po orbitach doskonale kolowych, gdy w rzeczywistosci - jak wykazal pozniej Kepler - sa one lekko eliptyczne. Dlatego niektorzy nadal wierzyli w prawdziwosc starozytnego modelu wszechswiata i poszukiwali sposobow lepszego uzgodnienia go z faktami. Zwyciezyla jednak teoria Kopernikanska, choc wcale nie dlatego, ze byla dokladniejsza od Ptolemeuszowej, lecz dlatego, ze otwierala nowe, bardziej obiecujace perspektywy.l
Podobnie jak czterysta lat temu kosmologia przedkopernikanska, tak dzisiaj w wielkich opalach znajduje sie tradycyjna doktryna swietosci zycia. Jej obroncy reaguja na to w dosc naturalny sposob, probujac latac ciagle pojawiajace sie dziury. Tak zmienili definicje smierci, by moc pobrac serce z oddychajacego i jeszcze cieplego ciala, a dac je ludziom lepiej rokujacym, wmawiajac sobie przy tym, ze pobieraja narzady ze zwlok. Wprowadzili rozroznienie na "zwyczajne" i "nadzwyczajne" srodki medyczne, co pozwolilo im przekonac samych siebie, ze decyzja o odlaczeniu od respiratora osoby w nieodwracalnej spiaczce nie ma nic wspolnego z ocena jakosci zycia. Podaja terminalnie chorym pacjentom wielkie dawki morfiny, powiadajac, ze nie jest to wcale eutanazja, gdyz celem tego dzialania jest zlagodzenie bolu. Podejmuja decyzje o nieleczeniu noworodkow z powaznymi wadami i staraja sie, by nie przezyly, nie uwazajac jednak, ze je zabijaja. Przeczac temu, ze czlowiek zaczyna istniec jeszcze przed urodzeniem, bardziej elastyczni zwolennicy doktryny swietosci zycia moga nawet przedkladac zycie, zdrowie i pomyslnosc kobiety nad zycie plodu. Ustanawiajac tabu zakazujace porownywania intelektualnie uposledzonych ludzi z innymi zwierzetami, bronia granicy naszego gatunku jako granicy waznosci etyki swietosci zycia, wbrew przytlaczajacym danym empirycznym swiadczacym o tym, ze roznica miedzy naszym a innymi gatunkami jest jedynie roznica stopnia.
206
To latanie moze trwac jeszcze dlugo, lecz trudno spodziewac sie, ze etyke tak paradoksalna, niespojna i pelna falszu, jaka stala sie nasza konwencjonalna etyka zycia i smierci, czeka pomyslna przyszlosc. Nowe techniki medyczne, precedensowe wyroki i przemiany opinii publicznej stale groza zburzeniem calej tej budowli. Tutaj jedynie zebralem i przedstawilem przyklady owej fatalnej slabosci, ktora stala sie tak wyrazna w ciagu dwu lub trzech ostatnich dziesiecioleci. Kto jasno i bez uprzedzen mysli o ukazanych przeze mnie problemach, dostrzeze tez, ze nie sposob pogodzic wspolczesnej praktyki lekarskiej z przekonaniem o rownej wartosci wszelkiego ludzkiego zycia.
Nadszedl czas na nowa rewolucje kopernikanska. I tym razem bedzie to rewolucja przeciwko ideom otrzymanym w spadku po epoce, w ktorej swiat mysli okreslala perspektywa religijna. Poniewaz wiazac sie ona bedzie takze z odrzuceniem sklonnosci, by istoty ludzkie uwazac za centrum uniwersum etycznego, spotka sie ze wscieklym oporem wszystkich, ktorzy nie zniosa takiego policzka wymierzonego ludzkiej dumie. Poczatkowo borykac sie bedzie ze swymi wlasnymi problemami, bedzie musiala ostroznie poruszac sie po nieznanym gruncie. Lecz przemiany w koncu nadejda. Tradycyjny poglad o swietosci i nietykalnosci wszelkiego ludzkiego zycia nie moze juz bowiem uporac sie z szeregiem rysujacych sie przed nami problemow. A nowo otwierajaca sie perspektywa oferuje swiezy i bardziej obiecujacy sposob podejscia do nich.