Blog literacki, portal erotyczny - seks i humor nie z tej ziemi
JAKOB
HUTTER
by RALPH
LUDWIG
Niewiele
jest postaci w dziejach Kosciola, znaczacych dla niego po dzis dzien, ktorych
osobiste przekonania i losy bylyby tak malo znane jak losy Jakoba Huttera
(Hutera lub Huetera). Nie wiadomo, w ktorym roku sie urodzil. W najstarszym
swiadectwie ilustrujacym dzieje kapelusznikow, sporzadzonym mniej wiecej
w polowie XVI w. przez kronikarza tego cechu, Kaspara Braitmichela ze Slaska,
w Wielkiej Ksiedze Dziejow, na temat
pojawienia sie Huttera w Pustertal w Tyrolu w 1528 r. znajduje sie jedynie
nastepujaca wzmianka: "W czasie owym przybyl niejaki Jakub, z zawodu kapelusznik,
urodzony w Mass, pol mili od Prauneckhen (Bruneck) w Pustertal". W jaki
sposob i przez kogo Hutter poznal "czysta doktryne" anabaptystow, nie da
sie ustalic. O jego indywidualnych losach do chwili publicznego wystapienia
wiadomo jedynie tyle, ze kaznodzieja ten uczeszczal do szkoly w Bruneck
raczej sporadycznie, nastepnie wyuczyl sie u niejakiego mistrza Fischera
w Pradze kapeluszniczego rzemiosla, po czym zniknal w Karnten. Gdy stamtad
wrocil, gmina anabaptystow w Pustertal uznala, iz "w najlepszej wierze
wkroczyl on w krag obdarzonych laska chrztu chrzescijanskiego, aby w prawdziwej
pokorze zyc wedlug praw Boskich. Gdy w wieku dojrzalym objawily sie w nim
obficie dary Boga, wybrano go i zatwierdzono w sluzbie Ewangelii".
Owa "sluzba Ewangelii" jest
rowniez trudna do odtworzenia, jesli chodzi o jej podstawy teologiczne.
Jeden ze zwolennikow Huttera, Michael Ebner z Horschwang, podczas przykrego
przesluchania w styczniu 1532 r. zeznal wedlug protokolu co nastepuje:
"Hueter zabronil mu chodzic takze do kosciola, na co on chetnie przystal,
albowiem tak brzmi przykazanie anabaptystow; wszelako Chrystus nakazal
wznosic swiatynie, ale mial przy tym na mysli jedynie czyste ludzkie serca...
Nauka Pawla Apostola i nauka Jakoba Huetera, jego mistrza, to jedno i to
samo. Sakrament oltarza nic dla niego nie znaczy, wszystko to dla niego
marnosc; msza i kazda sluzba u oltarza odprawiana przez kaplanow to balwochwalstwo.
Chrzczenie dzieci jednako niczemu nie sluzy, albowiem chrzest wyprzedzac
musi wiara. Cesarz, krol i wszyscy ci, ktorzy sie nie nawroca i nie przylacza
do ich bractwa, pozostana prawdziwymi poganami."
"Usystematyzowana" prezentacja
pogladow religijnych Huttera nie jest mozliwa. Nigdy bowiem nie wypowiedzial
sie on na pismie i w sposob kompleksowy w kwestiach wiary. Nawolywal do
niestosowania przemocy; komunia ma postac zwyklego dziekczynnego posilku
z chlebem i winem. Pewnego razu Hutter wysmial ksiedza, ktory podniosle
szeptal pod nosem slowa modlitwy przed udzieleniem choremu komunii: "Przeciez
on dobrze wie, ze trzyma w reku jedynie kawalek chleba!". Czy fakt, ze
"prawdziwa wiara" odrzucala autorytet Kosciola, meczaca kuratele hierarchii
koscielnej i powiazanej z nia swieckiej hierarchii katolickiej, przyczynil
sie do wlasciwego sukcesu nowej doktryny? O slusznosci takiej hipotezy
swiadczyc moze to, ze przyjmowali chrzest po raz drugi i nie chodzili do
kosciola glownie rzemieslnicy i chlopi.
Wydaje sie, ze Hutterowi
udalo sie trafic w ton zrozumialy dla mieszkancow Pustertal i innych sasiednich
dolin w biskupstwie Brixen. Tylko w ten sposob bowiem mozna wyjasnic to,
ze w ciagu niewielu lat znalazl w swojej ojczyznie setki - niektore zrodla
mowia nawet o liczbie szesciuset - zwolennikow. Jego pierwsza wlasna gmina
powstala w Welsberg, gdzie w domu swego krewniaka Balthasara Huetera i
w obejsciu kowala Andre Planera chrzcil nawroconych wyznawcow prawdziwej
wiary. Nowy przywodca anabaptystow zwrocil na siebie uwage Kosciola i panstwa.
W maju 1529 r. kurator z Welsbergu, Christoph Herbst, usilowal aresztowac
"kusiciela", ktory zdolal jednak uciec.
Wyznaczajac wysokie nagrody
i nie szczedzac lapowek, kuratorzy z Pustertal starali sie ujac Huttera.
Rozeslany po okolicy list gonczy nie zdradza wiele szczegolow dotyczacych
jego osoby: "Jakob Hueter zwany Jakobem z Welsbergu, ubrany w czarny lodenowy
surdut, w kaftan, biale spodnie, czarny kapelusz, z grabiami na ramieniu."
Zaden z wiernych nie zdradzil
jednak uciekiniera. Hutter sam znalazl wyjscie z opresji: latem 1528 r.
(niektore ze zrodel wymieniaja rok 1529) przekroczyl Alpy i udal sie na
Morawy. Niestety nie udalo sie ustalic, kto doradzil mu, aby odwiedzil
tzw. braci morawskich jako ewentualnych sprzymierzencow oraz nie nekanych
- przynajmniej ok. roku 1530 - przez zwierzchniosc polityczna anabaptystow
i upewnil sie, czy "wspolnota swietych" z Tyrolu nie znalazlaby tam schronienia.
Gdy powrocil do Pustertal, wezwal swe gminy do przeniesienia sie na Morawy.
On sam byl tam po swojej pierwszej wizycie w Nikolsburgu i Brunn prawdopodobnie
jeszcze dwukrotnie.
Na Morawach zachowalo sie
znacznie wiecej swiadectw dotyczacych jego osoby, a zwlaszcza jego dzialalnosci.
Okolo 1533 r. - Hutter przebywal tam wowczas po raz trzeci - istnialy w
tamtej okolicy trzy duze grupy anabaptystow, liczace w sumie chyba okolo
pieciu tysiecy nowo ochrzczonych czlonkow. Najbardziej radykalna byla grupa
skupiona wokol Huttera, ktory 11 sierpnia 1533 r. zostal wybrany w Auspitz
przeorem. Nadal on funkcjonowaniu gmin na Morawach trwale formy, udoskonalil
bezkompromisowa wspolnote dobr, pragnaca urzeczywistnic "prachrzescijanski
komunizm" zgodnie z tekstem Dziejow Apostolskich (4, 32-37), i kladl nacisk
na dokladne przestrzeganie ustalonych w ramach gminy regul. Hutter potrafil
prawdopodobnie bardzo umiejetnie wykorzystac swoj osobisty autorytet, albowiem
osiagniety przez niego na Morawach wplyw byl tak duzy, ze zapowiedziane
radykalne srodki dyscyplinarne przewidziane za naruszenie surowych regul,
np. nieposiadania majatku (jeden z kaznodziejow zostal wyklety, poniewaz
odkryto, ze mial 24 guldeny), spowodowaly przerzedzenie gmin anabaptystow.
Powstale ubytki zostaly jednak, jak donosi wspomniana kronika, szybko uzupelnione
przez przybyszy z Tyrolu.
Korzystny klimat polityczny
dla anabaptystow trwal jednakze krotko. Krwawe wydarzenia w Munsterze sklonily
Ferdynanda I do podjecia w 1535 r. decyzji o tym, ze "zaden anabaptysta,
pod grozba kary i popadniecia w nielaske, na Morawach tolerowany byc dluzej
nie moze". A zatem wspolnota musiala opuscic Morawy. Kronika Huttera tak
relacjonuje te wydarzenia: "Tak wiec wzial Jakob Hutter swoj tobolek na
plecy, to samo uczynili jego pomocnicy, a takze wszyscy bracia i siostry,
oraz ich dzieci, i ruszyli parami za Jakobem Hutterem, swym pasterzem,
omijajac gromade bezboznych, niegodziwych zbojow." W poblizu wioski Tracht
kolo Nikolsburga na Morawach Jakob Hutter napisal list do gubernatora prowincji,
przedstawiajac w nim swa gmine jako "ludzi prawdziwie milujacych Boga",
"wypedzonych z wielu krajow dla imienia Bozego i przybylych tutaj na Morawy".
List ten byl jednak czyms wiecej niz petycja. Krola Ferdynanda nazwal w
nim Hutter "okrutnym tyranem i wrogiem Boskiej prawdy i sprawiedliwosci",
do ktorego rozkazu przychylili sie morawscy moznowladcy i przepedzili poboznych
ludzi ze swych prowincji.
Ledwie list dotarl do gubernatora,
ten nie zwlekajac wyslal swych oprawcow, by pojmali Huttera, ktory, uciekajac
z powrotem do Tyrolu, zdolal ujsc zbirom. Zrodla nie podaja, w ktorym miesiacu
1535 r. powrocil on do swej ojczyzny. W kazdym razie w polowie sierpnia
kurator Michelsburga otrzymal informacje, ze Hutter ponownie udziela chrztow
w okolicy zamku; jedna z przesluchiwanych kobiet zeznala, ze nosi on "dlugi
plaszcz koloru skory z faldami z przodu" i pragnie na Wszystkich Swietych
zebrac duza gmine. 30 listopada Hutter zostal schwytany w Klausen, sredniowiecznej
stacji celnej, ze swa brzemienna zona Katarzyna, przez uzbrojonych pacholkow
kuratora, a nastepnie przewieziony do Innsbrucku. Poruszony kronikarz tak
relacjonuje kres Jakoba Huttera: "Gdy zadali mu juz wiele cierpien i bolu,
nie szczedzac meczarni, i mimo to nie zdolali zlamac jego ducha i zmusic
do porzucenia prawdy [...] wtedy klechy w swym zlym, zadnym zemsty zapale
probowali przepedzic z niego diabla - kazali posadzic go w lodowatej wodzie,
a potem zaprowadzic do cieplej izby i wychlostac. Zranili go tez na ciele,
do ran nalali gorzalki, przylozyli ogien i zapalili. Poniewaz jednak niezlomnie
i prawdziwie po bohatersku trwal on w swej wierze, wytrzymawszy tak wiele
tyranii, zostal skazany przez uczniow Kajfasza i Pilata, czyli polozony
zywcem na stosie i spalony. Wydarzylo sie to okolo Matki Boskiej Gromnicznej
w piatek przed pierwszym tygodniem postu w Roku Panskim 36" (1536).
Publiczne spalenie nastapilo
na placu przed "Goldenen Dach" w Innsbrucku na osobista interwencje Ferdynanda
wbrew watpliwosciom sedziego, ktory wolal, aby wykonano egzekucje na Hutterze
po kryjomu przed wschodem slonca za pomoca miecza.
Od tej chwili gminom w Tyrolu
zaczelo brakowac osobowosci przywodczej. Przesladowania przez wladze polityczne
i duchowne stawaly sie coraz dotkliwsze, "tablica martyrologii" zawarta
w kronice odnotowuje w Pustertal, Etschtal i w Innsbrucku ponad 360 przypadkow
stracenia "swietych". Hutterowcy juz dawno znikneli z Tyrolu, jedynie w
Vinschgau przetrwala malenka gmina az do 1880 r.
Co sie tyczy genezy nauki
Huttera, istnieja jedynie mgliste przypuszczenia. Prawdopodobnie znal on
"siedem artykulow" anabaptystow, sformulowanych na pismie w 1527 r. w polnocnoszwajcarskim
Schleitheim na "konferencji anabaptystow". Juz w 1528 r. byly one rozpowszechnione
zarowno w Tyrolu, jak i na Morawach. Ich najistotniejsze podstawy - idee
nasladownictwa, braterstwa, wzajemnej milosci i bezbronnosci - zostaly
wlaczone do pierwszych systemow organizacji gmin hutterowcow na Morawach.
Hutter przejal je najpozniej wlasnie tam. Pewne jest rowniez to, ze opowiadal
sie on juz za podwojnym uzupelnieniem "artykulow z Schleitheim", wlaczonych
przez hutterowcow do systemow organizacyjnych ich gmin: o chrzescijanska
wspolwlasnosc dobr i misje.
Literatura
Das GroBe Geschichtsbuch
der Hutterischen Bruder. Wyd. przez gmine w Ameryce i Kanadzie, Rudolf
Wolkan, Standoff-Colony bei Macleod/Alberta 1923;
Hans Fischer: Jakob Hutter.
Leben, Frommigkeit und Briefe, Newton 1957;
Michael Holzach: Das vergessene
Volk, Hamburg 1980;
Die Hutterischen Taufer.
Geschichte, Hintergrund und handwerkliche Leistung.
Hrsg. vom Bayerischen Nationalmuseum, Munchen 1985;
Bemd G. Langin: Die Hutterer,
Hamburg/Zurich 1986;
Grete Mecenseffy: Quellen
und Forschungen zur Reformationsgeschichte, Gutersloh 1964- 1985.