Blog literacki, portal erotyczny - seks i humor nie z tej ziemi


" WIECH - HIPOPOTAM CZY BOZA KROWKA?

- Co to jest w tych pakach, panie szanowny?
- Zwierzyna dla zoologicznego ogrodu.
- A w jakiem gatonku?
- Detalicznie panu nie powiem, ale na oko obrzydliwosc. Swinia, rozu-
miesz pan, z krowim lbem, na kocich nozkach. Morde ma takie, ze jak
otworzy, korzec kartofli moze polknac.
- A jak sie nazywa?
- A cholera-ze jego wie. Takie jakies niemieckie nazwisko posiada, pod-
obne do ulicy Hipotecznej.
- A mozna do niego zajrzyc?
- Owszem wsadz pan glowe pod plandekie i rzuc pan okiem, tylko, bron Bo-
ze, go nie podraznic, bo jakby kopnal w zeby, buty by sie z pana zosta-
li.
- Przeciez jest w skrzyni z trzycalowych desek.
- Nie przeszkadza, jak lignie nozka, najgrubsza deska odskoczy... No,
widzisz go pan?
- Faktycznie, masz pan racje, z mordy na krowe podobny. A czy mleko da-
je?
- Nie. Przede wszystkim piersi nie posiada, a po drugie, ktoze by go,
drania, wydoil, jak on trzy tysiace kilo wazy i sile ma za dziesieciu
bykow.
- Co pan mowisz, trzy tysiace wazy?
- Jak pan szanuje.
- No, to nie rozumie, w jaki sposob zescie go panowie na placforme zala-
dowali.
- Czterdziesci pare osob przy tym pracowalo. A i to takesmy sie natyra-
li, ze kto wi, czy ryptury nie dostanie.
- No, to wisz pan, ze faktycznie nie rozumie, w jakiemze celu taka sztu-
kie przywozi sie z cieplych krajow do Warszawy. Mleka nie daje. Mieso
takze samo pewno trujace. Ludzie sie z niem mecza. Gdzie tu jest logika
taki towar z zagranicy sprowadzac?
- Dzieciak z pana - to amatorska rzecz! Pojedynczy facet chowa sobie w
domu golebie, zlote rybkie, jeza, papugie czyli zolwia, tak?
- No, tak jest. Ja sam trzymam tresowanego kreta.
- No, widzisz pan, skoro jezeli, nie wytykajac palcem, byle petaczyna
kreta w mieszkaniu trzyma, to co ma hodowac milionowa stolica - boza
krowkie?
- Przekonales mnie pan, ale nie ze wszystkim. Bo nie same tylko duze
sztuki w ogrodzie zeologicznym sie znajduja. Drobiu tam jest do diabla i
troche, a juz najwiecej to papugi.
- Z tem znowoz byla inna historia. Roznieslo sie po Warszawie pare lat
temu nazad, ze papugi co pod wzgledem zdrowotnem sa niebezpieczne. Pod-
obniez slabosc takie maja, ze jak czlowiek ja od ptaka zlapie, z miejsca
wykituje. Papugie, cholera, glowa troszkie poboli, co najwyzej s...czki
dostanie, a czlowiek po krotkich i ciezkich cierpieniach musi kojfnac.
Jak sie warszawskie paniusie o tem dowiedzieli, dostali strasznej cy-
korii i zaczeli oddawac swoje papugi roznem zawodowem ptasznikom na
przetrzymanie epidemii. Praszniki znowoz, jako rowne chlopaki, lubieja
publicznem slowem w rozmowie sie poslugiwac. A papuga ma takie zdolnos-
ci, ze w try miga ludzkiej mowy sie uczy. A najlepiej lubi kawalerskie
wyrazy. Totyz, jak te ptaki po paru miesiacach wrocili do swoich pan i
zaczeli jem w salonach gosci sztorcowac i wyrazac sie przy dzieciach,
paniusie dawaj znosic papugi do ogrodu zoologicznego. Derekcja kazda
zwierzyna zmuszona jest sie opiekowac, totyz przyjela papugi, majac nad-
zieje, ze moze sie w koncu oducza wyrazow. Ale gdzie tam. wszystko, cho-
lery zapomnieli: skakac przez obrecze, huzdac sie na dziobach, ale tego
nie. Jak czasem zaczna sobaczyc publicznosc rosyjskiem slowem, to tylko
uszy zatykac i uciekac.
- No, to juz lepszy ten swolocz z krowia morda.
- Wiadomo, przynajmniej zgorszenia publicznego nie uskutecznia.
Jak latwo sie domyslic, rozmowa powyzsza toczyla sie miedzy dwoma pa-
nami podczas wyladowywania ze skrzyn nowego nabytko Zoo - dwu hipopota-
mow.
Znalazlem sie tam przypadkiem. I ja rzucilem okiem pod plandeke, i ja
doszedlem do wniosku, ze faktycznie, jezeli byle petaczyna chowa kreta,
to Warszawa moze pozwolic sobie na hipopotama."

-- Sir Nick
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qualintaka.pev.pl
  •