Blog literacki, portal erotyczny - seks i humor nie z tej ziemi
Dziennik maga jako narzędzie nauki w organizacjach
Wiele poważnych organizacji okultystycznych stosuje dziennik jako podstawowe narzędzie pracy mentora z uczniem. W dzienniku uczeń spisuje wykonane praktyki i ich efekty, sny, jak i czasami ogólne przemyślenia i refleksje dotyczące swojej magicznej ścieżki. Mentor przegląda regularnie dziennik i opatrza go komentarzami, pisemnymi lub ustnymi. Ta technika wymusza dyscyplinę obu stron i oszczędza czas wrażenia spisane na świeżo są najcenniejsze, ale codzienne spotkania z mentorem wymagałyby zbyt wiele czasu.
Dziennik pełniący taką funkcję musi spełniać określone warunki. Oczywiście podstawowym z nich jest absolutna szczerość, nie ukrywanie opuszczenia ćwiczenia lub niepowodzenia. Pomocnym w tym może być pewien rodzaj uczuciowej obojętności między uczniem a mentorem osobie lubianej możemy się chcieć bezwiednie przypodobać, nielubianej zaimponować. Dlatego wiele organizacji zabrania kontaktów erotycznych i romansów między uczniami i mentorami, choć nie wszystkie stosują taki zakaz.
Błędem jest też przepisywanie jako swoich przemyśleń treści przeczytanych książek. Nie mówię o plagiacie, tylko o sytuacji, w której myśl czytelnika naturalnie podąża za myślą autora i czytelnik kończy lekturę z wrażeniem, że ten tok myślowy był jego własny, co prowadzi do streszczania go jako własnego, choć został tylko poznany zewnętrznie, a nie przeżyty.
Innym wymogiem jest zwięzłość. Nie tylko dlatego, że mentor nie ma czasu czytać wielotomowych dzieł, a uczeń ich pisać. Ujęcie ważnej, emocjonalnej treści w zwięzłych słowach jest jedną z umiejętności maga. Część przemyśleniowa dzienników ma formę bardziej przypominającą internetowe blogi niż filozoficzne eseje, poza przypadkami, gdy mentor każe napisać dłuższy esej na jakiś temat.
Przydatności tego narzędzia nie da się przecenić, szczególnie ze względu na motywację do dyscypliny i ułatwienie kontaktów między stroną nauczającą i nauczaną przy jednoczesnym oszczędzaniu czasu.