Blog literacki, portal erotyczny - seks i humor nie z tej ziemi
Główna -> TekstyFilmy - Gry
STRESZCZENIE PANA TADEUSZA
Autor: Andrzej Waligórski
KSIEGA I: GOSPODARSTWO
Cichy wieczór na Litwie, owczarz owce maca
A Tadeusz po studiach do domu powraca
Chce usprawnic rolnictwo, do pracy az wzdycha
Ale Wojski natychmiast daje mu kielicha
Pod wplywem alkoholu Tadzio czujac
Wene Podrywa wlasna ciocie, stara Telimene
A Asesor z Rejentem klóca sie przy wódce
Wreszcie wszyscy posneli. Dalszy ciag juz wkrótce.
KSIEGA II: ZAMEK
Posród krat, baszt i róznych innych dupereli
Siedzi Hrabia po mieczu, pochwie i kadzieli
Zas Gerwazy oparty na swym Scyzoryku
Opowiada mu serial o starym Stolniku
Co Jackowi Soplicy nie chcial dac swej córki
Wiec tamten go - i slusznie - uwalil z dwururki
Hrabia pije z Gerwazym i zemste przysiega
Zas Wozny pedzi bimber. Tu konczy sie ksiega.
KSIEGA III: UMIZGI
Wszyscy ida na grzyby. Wybucha panika
Bo krótkowzroczny Sedzia zezarl sromotnika
Szczesciem kapitan Ryków co tam byl akurat
Wrzasnal : "Wy jemu dajtie skorje dienaturat.
Na truciznu - trucizna." Sedzia chwycil flaszke,
Ucalowal odbita na niej trupia czaszke
Wypil, huknal jak wszystkie pulki artylerii
I wyzdrowial. Niestety, koniec trzeciej serii.
KSIEGA IV: DYPLOMATKA I LOWY
Lud prosty w wiejskiej karczmie szykuje powstanie
Zas Hrabia z Tadeuszem robia polowanie
Lecz ze obaj pijani kiepsko im sie wiedzie
I kazdy zamiast jednego widzi dwa niedzwiedzie
Az dopiero ksiadz Robak wybieglszy zza krzaka
Wygrzmocil misia pala jak Ryndszus Polaka
Pala ? - zdziwil sie Wojski - A gdzie ksiadz ja znalazl?
Dal mi ja przeor Kiszczak. Dalszy ciag juz zaraz.
KSIEGA V: KLÓTNIA
Asesor pil Jarzebiak, Rejent cpal Wisniówke
Jankiel z Woznym Protazym chlali Pejsachówke
Telimena Vistule obciagala bratu
Gdy Klucznik wlecial z okrzykiem : Biora do Senatu !
Zaraz tam pogonili wypluwajac pluca
Plócienniczak, Gargamel, brat Glempa i Guca
Z tym, ze jakos do Izby Wyzszej nie trafili
Wiec sa w izbie wytrzezwien. Dalszy ciag po chwili.
KSIEGA VI: ZASCIANEK
Slynie szeroko w Litwie Dobrzynski Zascianek
Spozyciem alkoholu, iloscia skrobanek
Piesniami, które nuci lud prostolinijny
Czasem jakas glodówka, strajk protestacyjny
Lud przycisniety nedza, szlachcic mazowiecki
Za kilka marek pacierz odmawia niemiecki
Zas miejscowej starszyznie profesor Wislocka
Doradza, jak dac dupy. Teraz dobranocka.
KSIEGA VII: RADA
Szlachta radzi jakby tu pozbyc sie Moskali
Nadjezdza pedem Hrabia, strasznie konia wali
Wiezie wiesc, ze jak slychac z plotek i przecieków
Ksiadz Jankowski masowo nawraca Ubeków
Jezu ! - krzyknal ksiadz Robak - To dopiero kino !
To przez to pól kosciola mam zapchane glina !
Wzburzona tym niechlujstwem szlachty cala zgraja
Wyrusza na Soplice. Teraz beda jaja.
KSIEGA VIII: ZAJAZD
Podkomorzy mial wlasnie obalic Pershinga
Gdy wlecial cwalem Hrabia, w dloni lsni mu klinga
Za nim szlachta szturmuje dwór, kuchnie, piwnice
Gerwazy lewa dlonia pochwycil Soplice
I z okrzykiem Soplico ! Gin kanalio chytra !
Odbiwszy glówke wypil Soplicy pól litra
Ale zaraz uczciwie wszystko zwrócil z pluskiem
Padl i zasnal. W nastepnej ksiedze przyjda Ruskie.
KSIEGA IX: BITWA
Szlachta zwiazana w peczki, lezy chlop przy chlopie
Patrzac, jak brzydki Moskal polska wódke zlopie
Major Plód Telimene juz dosiadal gwaltem
Gdy kwestarz Robak wjechal swoim starym autem
I wykrzyknal basem: "Zciagnac z niej te carska glizde !"
Za pózno ! Plód wystrzelil. Salwa poszla w izbe
A cala rota jegrów poszla spac do piachu
W nastepnej ksiedze nasi beda wiac na Zachód
KSIEGA X: EMIGRACJA
Nazajutrz wszyscy zbiegli do Napoleona
Tylko ksiadz Robak nie mógl, bo akurat kona
Kona, kona, az zglodnial. Zerwal jablko z krzaka
Nadgryzl je i w srodku tez ujrzal robaka
Czesc kuzynie - rzekl robak. Ksiadz zaslonil lica
I wyszeptal: Spierdalaj, jam Jacek Soplica
"Wiedzialem - mruknal Sedzia - juz od pierwszych kartek"
Koniec ksiegi. W nastepnej wkroczy Bonaparte.
KSIEGA XI: ROK 1812
O roku ów ! Kto cie widzial na Litwie i w Rusi
Ten wiedzial, ze ten burdel zle sie skonczyc musi
Tlok, ze nie ma na czym usiasc, co najwyzej w kucki
Poniatowski, Dabrowski, Walesa, Pilsudski
Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
Zosia placze, bo Tadzia zlapala na cioci
A z RFN-u juz wraca stara wolowina
Co ja kiedys skradl Hitler. Loj, zbliza sie final !
KSIEGA XII: KOCHAJMY SIE!
Pije szlachta przy Wiejskiej ulicy skupiona
Zdrowie Sedziego, Zosi i Napoleona
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany !
I prezydent tych Stanów, pan Clinton kochany
Nikt nie chodzi do pracy, wszedzie dzwony dzwonia
Towarzysze pancerni do spowiedzi gonia
Bonaparte ocipial i na Moskwe rusza
No, tu na szczescie koniec Pana Tadeusza.
KSIEGA XIII: GEOPOLITYKA
Juz sie przed Litwa przyszlosc rysowala lepsza
Gdy nagle krzyk sie podniósl : "Napoleon spieprza !"
Faktycznie, cesarz nawial w kapciach i w neglizu
"Aj, waj - zmartwil sie Jankiel - uciekl do Paryzu"
W tejze chwili od wschodu wsród gromkich okrzyków
W kufajce i walonkach wszedl kapitan Ryków
I rzekl patrzac zyczliwie na szlachte struchlala :
"Nu, wot my znowuz razem" I tak juz zostalo.